29 maja 2020

Parkowanie w słońcu

Phil Bosmans

Nie będę wiecznie chodził po świecie.

Mój czas parkowania w słońcu na naszej małej planecie
znajduje się między wiecznością przed moimi narodzinami
a wiecznością po mojej śmierci.

Mam własny parkometr.

Nie mogę przestawiać wskazówek.

Nie mogę do niego wrzucić następnej monety i przedłużyć czas postoju.

Nie ma takiej władzy, która mogłaby mi pomóc.

Moje życie jest jak imię, które wypisuję na morskim piasku
– wystarczy byle wietrzyk i wszystko znika.

I co dalej?

Jedno jest pewne – nie trzeba się smucić.

Trzeba raczej postarać się zaparkować w słońcu,
a nie gnieździe os, pełnym dręczących, toczących jak
robaki trosk i sprawić, by dzień stał się piękny.

Zachwycić się światłem, miłością, dobrymi ludźmi i rzeczami.

Badź przyjazny, serdeczny wobec starego człowieka,
który wie, że jego czas dobiega końa, wobec chorego,
upośledzonego, rozczarowanego, oszukanego
i tylu nieszczęśliwych, dla których nie byłu już miejsca na słońcu.

Dla nich i dla wszystkich wokół trzeba zrobić wszystko,
by ich dni były piękne.

Żeby być szczęśliwym,
właściwie nie trzeba robić niczego więcej.
Parkuj w słońcu
i pozwól zegarowi iść dalej.


 

Wiersz został przedrukowany w numerze 67 „Gazetki Franciszkańskiej”. Phil Bosmans (1922–2012) – flamandzki kapłan katolicki, zakonnik ze Zgromadzenia Misjonarzy Phil Bosmans. Autor wielu poczytnych wierszy i opowiadań dotyczących cierpienia, samotności i odczuwania.

 

Używamy plików cookies Ta witryna korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności i plików Cookies .
Korzystanie z niniejszej witryny internetowej bez zmiany ustawień jest równoznaczne ze zgodą użytkownika na stosowanie plików Cookies. Zrozumiałem i akceptuję.
61 0.03325891494751